Kontynuuję czytanie bloga Dany White. Zapewne mogłabym spędzić czas pożyteczniej, np. sprzątając ;) I w (małych) przerwach tak robiłam. Pies, który przybył do nas pół roku temu i musiał gonić ogon w przedpokoju, wreszcie może oddawać się ukochanej rozrywce w pokoju zwanym szumnie "dużym". A zakręt korytarza, od kilku LAT tarasowany przez kolejne pokolenia kartonowych pudeł znienacka odzyskał przyrodzoną szerokość.
Tuż przed tą niedzielą przez godzinę zamiatałam, zmywałam, porządkowałam i czyściłam.
Dom wciąż wygląda jak wyjątkowo zaniedbany chlew.
Ale jest odrobinę lepiej :)
Odrobinę lepiej to lepiej, nawet jeśli tylko odrobinę.
I tego będę się trzymać :)
Dzikuska - jestem mega dumna z Ciebie, że robisz postępy! Wszak odgruzowanie korytarza to dobry krok do przodu :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń