piątek, 24 marca 2017

Znów nie miałam dostępu do netu.

Pół Wielkiego Postu minęło, a chciałam w tym czasie nadgonić blogowanie (zazdroszczę tym zdyscyplinowanym istotom, które są w stanie pisać codziennie. I twierdzą, że są zalatane :P ).

Psychicznie czuję się dość dorze, jak na kogoś, kto właśnie stracił 2 zwierzaki, walczy w wszołami u innych, jest gryziony i obrzygiwany (przepraszam za brak elegancji, ale "obwymiotowywany" brzmi niezgrabnie) i nie mieści się w połowie ubrań. Fizycznie jest gorzej, jestem upiornie zmęczona praktycznie cały czas.

Nic to. Dziś zajmę się tylko blogiem ogłoszeniowym, ale od jutra (znowu) postaram się pisać codziennie. Ciekawe, co z tego wyjdzie tym razem...