poniedziałek, 26 listopada 2012

2 lata temu...

...wróciłam do terapii.

W ostatniej chwili, można powiedzieć. Jeszcze wstawałam z łóżka, ale z coraz większym trudem.

Przez te dwa lata zaczęłam pracę i skończyłam pracę; schudłam, utyłam i przestałam się ważyć; dostałam zaświadczenie o niepełnosprawności i nic z niego nie mam...
Innymi słowy, wszystko w normie;)

środa, 14 listopada 2012

Numb...

...to dobre słowo, pasuje do tego wszystkiego -> "Numb" Linkin Park

Evanescence też to ładnie ujęli.

Że nie wspomnę o Metallice... Lekko licząc, co trzeci kawałek sprawia wrażenie napisanego w trakcie epizodu. Z drugiej strony, "St.Anger" parę razy mnie ratował - to śmieszne, że kawałek o facecie, który się wiesza, ma w sobie tyle życia;)

Dzięki Ci, Boże, za ciężką muzę:)))

Zmiany...

Zdaje się, miałam przywidzenia, wcale nie jest tak dobrze:(

Fizycznie - tak, tak fantastycznie dawno nie było; ale za to psychika kwiczy. Czuję się trochę jak Chameleon Piersa Anthony'ego - tak źle i tak niedobrze.

Teoretycznie wiem, co powinnam zrobić. Zawsze pomaga. Tylko ten niechciej, który mnie gnębi...

Odgrażałam się, że zwiększę dawkę (he, he, poprzednio jak zwiększyłam, nie zawracałam sobie głowy odgrażaniem się, czyli chyba jest lepiej;).

Błędne koło, brudne naczynia zarastają pleśnią (naprawdę!), chociaż bardzo lubię zmywać.


Zaczęłam pisać powyższe, kiedy poczułam potęgę modlitwy:D Wstałam, jakby coś mnie pociągnęło za kark, i poszłam zmywać:D

Tylko trudno o kogoś, kto by się modlił nieustannie:( Wygoniony demon wrócił... Z kumplami...





wtorek, 6 listopada 2012

Oj, kiepsko ze mną...;)

Bardzo podejrzana sprawa. Od przeszło tygodnia jestem całkiem żywa (jak na mnie;). Zwlekam się z łóżka (NIE TWIERDZĘ, że o poranku), robię coś w domu (aczkolwiek z niedowierzania trochę niedużo, bo obawiam się, że cholera dopadnie mnie w trakcie)...
To chyba stan patologiczny!