wtorek, 4 marca 2014

uch:(

Moja lekarka subtelnie sugeruje powrót na terapię grupową:(((

Uzasadnia to tym, że po ustabilizowaniu się nie-bardzo-złego nastroju, dobrze jest wprowadzić pewną rutynę.

Cóż, ma rację.

Tylko, że nie jestem ustabilizowana, mój nastrój (który i tak mnie nie obchodzi) jest taki jak zwykle, no i nie jest to rutyna, o której marzę.

Pociesza mnie tylko to, że - chyba - nie mogę chodzić na terapię nie będąc ubezpieczoną;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz