Mam wrażenie, że "cofnęłam się w rozwoju". Czuję się tak, jak przed powrotem na leki.
Dziś - pierwszy raz w życiu - pomyślałam, że brak psów miałby pewne zalety. Np.nie musiałabym codziennie wstawać z łóżka...
Miałam dziś spotkać się z dr R. Udało mi się wstać, a ponieważ nie umyłam się i nie wyszłam z psami, dotarłam prawie na czas. Siedziałam w poczekalni nieco ponad godzinę, ale pani doktór nie było. Nie miałam siły rozmawiać z kimś innym, więc wróciłam do domu.
Ciekawe, czy przetrwam następne odstawienie leków...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz