wtorek, 19 lipca 2016

he, he...

Nie doceniłam siebie.

Pół tuzina parówek zniknęło w paszczy za jednym posiedzeniem, przy akompaniamencie stosownej liczby kajzerek. Mam nadzieję, że wkrótce umrę, bo zaburzenia odżywiania mam jak w banku ;)

Niedojadanie da się wytrzymać (choć wkurza), ale skończył mi się cukier do herbaty :( Myślę, że to wystarczający powód do skakania oknem. Pojutrze będę mieć 10zł, ale jak mam dożyć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz