Jak powszechnie wiadomo, jestem b.przewidująca, sprytna i jeszcze jakaś.
Miałam zamiar wprowadzić zasadę, że ew.chętny do tymczasowania poza tym, co oczywiste, zapewnia dobre pożywienie mojemu stadu - żeby wynagrodzić im czas poświęcony tymczasowiczom (tymczasowanie za pieniądze jest be i fuj, ale za karmę może być;)
W nocy przyjechała do mnie sucz ze szczeniakami. Póki co, "objadają" moje psy...
***
Wczoraj wygrzebałam najostatniejsze, pamiątkowe 5 dolarów kanadyjskich. Najpierw poszłam do biletomatu na przystanku koło domu, żeby sprawdzić, czy nie zostało mi coś na karcie, ale był zepsuty, przyjmował tylko gotówkę. Poszłam do kantoru i do następnego przystanku - automat się zawiesił. Z warkotem poszłam jeszcze dalej - zepsuty, przyjmuje jedynie karty, a na karcie nic nie mam. Wróciłam do domu nieżywa, a moja szczurzyca jest wciąż sierotą :(
***
Sieroctwo bardzo szczury frustruje - przedwczoraj zamordowała mysz!!! Zdekapitowała ją i pożarła głowę, mimo że jest weganką. Skutek: nie dość, że potrzebuję towarzystwa dla pojedynczej szczurzycy, to i dla pojedynczej myszy :P
***
Chyba czas zacząć pisać bloga zwierzątkowego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz