wtorek, 16 października 2012

Nici ze snu...

...trzeba wyekspediować P. do domu, do Stanów. To znaczy: zaopatrzyć w odpowiednią ilość lektur, słodyczy i psiej sierści;) Obawiam się, że zajmie mi to czas do rana. Ale jak wrócę z lotniska...

Chyba jestem wyrodną siostrą:(

2 komentarze: