środa, 26 lipca 2017

ech...

Ech, gdybym zawsze dokańczała posty, byłoby ich więcej ;)

Co u mnie?
Ponad 2 miesiące nie miałam netu, lada dzień mi znowu wyłączą. Przeżywam inwazję chomików, co gorsza są na moim utrzymaniu, a u mnie bryndza rekordowa (od miesiąca mam tylko jedną klientkę, w lipcu zarobiłam 85zł). Próbowałam doprosić się wsparcia na fejsie, ale bez skutku. Jest bardzo, bardzo źle.
Za to zaczęłam przyjmować pewien lek, bez konsultacji z lekarzem, a więc głupio. Zwie się Mobemid. Nieoszczędna koleżanka wykupiła, a nie bierze, więc wzięłam od niej, niedługo skończy mu się przydatność do spożycia. Działa na mnie tak sobie. Czuję się chyba troszeczkę lepiej niż bez niego, za to niemal na pewno mam znów anemię, więc w zasadzie wychodzę na zero :P Nie chudnę do normalnej wagi :(
Prawie codziennie myję zęby :) Może mieć to związek z tym, że właśnie zaczęłam jakąś mniej obrzydliwą pastę niż zwykle (nie złazi po niej nabłonek z całej paszczy, hura!).

I to by było na tyle.