Źle mi.
Nie radzę sobie z niczym, nie obchodzę nikogo, jedna szczurcia gdzieś mi nawiała, drugą trzeba będzie uśpić, jestem głodna(mam jeszcze trochę kaszy i marchewki z groszkiem, ale jeśli to zjem, nie będzie śniadania), kończy się herbata, powinnam robić mnóstwo rzeczy, zimno w domu, chce umrzeć (jak zawsze), pieką mnie ślepia, od zeszłego tygodnia nie jadłam jabłek(!)...
PS.Tytuł dotyczy drugiego z szeregu nieszczęść. Normalnie sama wszystkich mam pod ogonem, ale jak jest źle, znienacka zaczyna mi być tam niewygodnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz