Chcę umrzeć. Jak najszybciej.
Wychodzenie z domu to męka. Myślenie o tym strasznie mnie denerwuje. Chyba przejęłam stany lękowe od Brata - ma problem z pierwszą wizytą.
Nigdy nie lubiłam opuszczać domu. W podstawówce wielokrotnie "wagarowałam" w ten sposób - zostawałam w domu, trochę sprzątałam, żeby udobruchać Mamę (oraz sumienie).
Piszę tego posta po trochu od prawie godziny. Uspokoiłam się trochę, może dam radę pójść spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz