Doszłam do wybitnie odkrywczego wniosku, że nie poradzę sobie sama z... niczym.
Według tych definicji:
"Do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności zalicza się osobę z naruszoną sprawnością organizmu, niezdolną do pracy albo zdolną do pracy jedynie w warunkach pracy chronionej lub wymagającą czasowej albo częściowej pomocy innych osób w celu pełnienia ról społecznych."
"Do lekkiego stopnia niepełnosprawności zalicza się osobę o naruszonej sprawności organizmu, powodującej w sposób istotny obniżenie zdolności do wykonywania pracy, w porównaniu do zdolności, jaką wykazuje osoba o podobnych kwalifikacjach zawodowych z pełną sprawnością psychiczną i fizyczną, lub mająca ograniczenia w pełnieniu ról społecznych dające się kompensować przy pomocy wyposażenia w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze lub środki techniczne."
podpadam pod stopień umiarkowany, chociaż orzeczenie miałam na lekki. Łotewer.
Rozglądam się za AONem-wolontariuszem (a dokładniej: asystentką-wolontariuszką), bodaj w wersji zdalnej.
Póki co, bez skutku.
Znalazłam :)
OdpowiedzUsuń