środa, 2 marca 2016

liczne osiągnięcia...

Zwlekłam się z łóżka po nieprzespanej nocy (mógł mieć z tym związek fakt, że obudziłam się wczoraj sporo po 16; mógł, ale nie musiał), wzięłam leki, zadzwoniłam do mojej lekarki z wiadomością, że chwilowo nie mogę przybyć (wielkim plusem psychiatrów jest przyzwyczajenie do wariatów;), a także umyłam się i przebrałam w czyste ubrania pierwszy raz od niedzieli. Czekam aż wyschną mi włosy, żeby wyjść z psami (Sucz stwierdziła, że nie będzie czekać i zsiusiała się w kącie).

Mam mnóstwo planów na dziś, głównie tych niezrealizowanych wczoraj i przedwczoraj.

Pasmatrim, uwidzim kak skazał slepoj...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz